Chociaż poprzez wieki zmieniał się charakter niebezpieczeństw czyhających na człowieka, mechanizm fizjologiczny pozostał niezmieniony. Tak jak tysiące lat temu i dziś daje o sobie znać przyspieszonym biciem serca, gwałtownym skurczem żołądka, poceniem się rąk, blednięciem. Kiedyś pełnił funkcję przystosowawczą; ułatwiał podjęcie walki lub ucieczkę. Dziś zupełnie nie pasuje do współczesnych zagrożeń, mających często społeczny charakter.
Ale jest. I jeśli dokucza zbyt często, może być przyczyną pogorszenia samopoczucia, wypalenia, apatii, a także wielu groźnych chorób. Stres. Czy można się przed nim ukryć? Czy możliwe jest życie bez stresu? Wydaje się, że nie. A jeśli tak, to jak sobie z nim radzić?
Postaraj się oswoić ze stresem
Po pierwsze; pogodzić się z tym, że nie da się go uniknąć. Warto odrzucić mit, że udane życie, to takie, w którym nie ma trudnych sytuacji i problemów wymagających rozwiązania. Uznanie, że stres jest nieodłącznym elementem każdego dnia, już jest po części poradzeniem sobie z nim; łatwiej nam wówczas, zamiast obrażać się na życiowe perypetie, po prostu wziąć się z nimi za bary.
Pozytywne strony stresu
Po drugie: docenić go. Na pewno większość z nas zaobserwowała, że kiedy działamy pod presją czasu, kiedy mamy nadmiar obowiązków, stajemy się bardziej skoncentrowani, działamy szybciej i skuteczniej. Bywa, że nie ma nic gorszego niż nadmiar czasu – odkładamy wówczas wszystko na później (po co się spieszyć, skoro czasu jest tak wiele?). To daje o sobie znać ta jasna strona stresu – stres mobilizuje, zwiększa naszą efektywność, ułatwia odnajdywanie najlepszych rozwiązań.
Jakie mogą być przyczyny nadmiernego stresu?
Ale zgoda, stres to również przeciążenie, przemęczenie, bezsenne noce, obniżona sprawność i bardzo poważne choroby. Jeśli czujemy, że stres nas zdominował, że towarzyszy nam nieprzerwanie i nie dajemy sobie z nim rady, trzeba szukać przyczyny.
- Może jesteśmy nie dość asertywni lub nie szanując się, pozwalamy, by inni nas wykorzystywali i zwyczajnie mamy zbyt wiele obowiązków w pracy, w domu;
- Może nie dość dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, co jest tak naprawdę dla nas ważne i bierzemy się za wszystko naraz. Jeśli tak, warto zastanowić się nad własnymi priorytetami i zatroszczyć się o taką organizację, aby to im poświęcać jak najwięcej czasu;
- Może padliśmy ofiarą własnego perfekcjonizmu, który sprawia, że grzęźniemy w drobiazgach i tracimy umiejętność odróżniania rzeczy ważnych od zupełnie nieistotnych, gdy tymczasem łatwo przekonać się, że świat się wcale nie wali, jeśli nie wykonamy czegoś najlepiej;
- Może mamy skłonność do demonizowania trudności, czekających nas i minionych problemów, długo je analizujemy, rozpamiętujemy, odkładamy trudne sprawy na później i w rezultacie tworzymy swoje upiory, zamiast rozwiązywać, upraszczać. Ileż to razy stwierdzaliśmy po zakończeniu trudnej sprawy, że wbrew naszym oczekiwaniom nie była aż tak trudna.
- A może wreszcie wymagamy od siebie zbyt wiele, nie dając sobie przyzwolenia na okresy gorszej formy i zapominając, że aby ją utrzymać musimy troszczyć się o swoją dietę, zdrowie, fizyczną i psychiczną kondycję, a więc zapewnić sobie czas na odpoczynek, kontakt z przyjaciółmi, po prostu czas dla siebie.