Gdy milkną życzenia z okazji Dnia Babci i Dziadka i teksty recytowanych wierszyków, a kolorowe laurki trafiają na półki, pojawia się przestrzeń do rozmowy o rodzinnych relacjach w pokoleniowym trójkącie – dziadkowie, rodzice i wnuki. Bo w tych relacjach zdarzają się przecież trudności, pęknięcia i nieporozumienia.
Między dziadkami a rodzicami, w ich poglądach na wychowanie dziecka, widzeniu dziecka może być dużo różnic. Nic dziwnego. To i inni ludzie, i przedstawiciele innych pokoleń, i osoby patrzące na dziecko z zupełnie innej perspektywy. Ich relacja z dzieckiem jest zupełnie inna.
O przyczynach nieporozumień
Rodzice są z dzieckiem na co dzień. Doświadczają codziennych trudności, zmęczenia codziennymi zadaniami, dźwigają na sobie odpowiedzialność za dziecko, wychowanie, jego przyszłość, a to zawsze wyzwala wiele, także trudnych emocji. Dziadkowie są raczej okazjonalnie, bardziej od kochania i rozpieszczania, wolni od odpowiedzialności i codziennego trudu. Spotkania wnucząt z babcią i dziadkiem stanowią dla obu stron szczególną atrakcję. W tym wspólnym czasie można znieść więcej wiedząc, że spotkanie prędzej czy później się skończy.
Jeśli nieporozumienia między rodzicami a dziadkami są bardzo duże, zawsze warto o nich rozmawiać, by szukać porozumienia i „uwspólnienia” spojrzenia. Choć dziadkom czasem trudno to przyznać, za dzieci zawsze odpowiadają rodzice i to oni decydują o tym jak jest wychowywane. Bycie babcią i dziadkiem to uczenie się bycia w innym miejscu, raczej w tle niż w pierwszym rzędzie. Dziadkowie mogą tworzyć rodzaj rodzinnego zaplecza, korzystanie z którego odbywać się powinno zawsze za zgodą obu stron.
Jeśli po jednej lub po drugiej stronie dostrzegane różnice budzą bardzo silne emocje tak, że aż trudno je znieść, naprawdę warto zastanowić się, dlaczego przywiązujemy do nich tak dużą wagę, dlaczego aż tak bardzo uwierają i co tak naprawdę dla nas znaczą. Okazuje się , że w tle dzielących rodziców i dziadków przekonań na temat jedzenia słodyczy, oglądania bajek w telewizji, zabawy w błocie, czy czegokolwiek innego, kryją się często frustracje, gniewy i żale z całkiem dorosłego świata.
W poszukiwaniu zgody
Gdy uda się spojrzeć na nieporozumienia z poziomu realnych różnic dotyczących dziecka i jego wychowania, okazują się one nieco mniej istotne i łatwiejsze do zniesienia. Jeśli wokół różnic toczy się rodzinna rozmowa, a nie rodzinna wojna, dzieci zawsze przyjmują za obowiązujące zasady wprowadzane przez rodziców i chcą, aby to oni mieli rację. Większa pobłażliwość i odstępstwa od tych zasad wprowadzane przez dziadków traktują jako odstępstwa właśnie, korzystają z nich, by potem uznać wymagania rodziców. Także w drugą stronę, większe wymagania czy nawet surowość dziadków może być dla dziecka ważnym doświadczeniem wielowymiarowości i różnorodności społecznego świata. Łatwiej ją przyjąć i znieść, mając perspektywę powrotu pod skrzydła bardziej wyrozumiałych rodziców, a czasem można skorzystać z nich tak, jak korzysta się z psychologicznej granicy, którą rodzicom może być trudniej postawić.